Dnia 26 maja 2015r. – w DNIU MATKI - ksiądz Wojciech Majewski zorganizował kolejny wyjazd w związku z obchodzonym „Rokiem życia konsekrowanego". Celem wyjazdu było przybliżenie uczniom Stowarzyszenia Pallotynów i Zakonu Franciszkanów.
A więc, gdzie można pojechać w Dniu Matki – tylko do Matki Bożej, do Niepokalanowa! Wyruszyliśmy o godz. 6.40. Opiekunami wyjazdu byli pani Małgorzata Oniszk i pan Mariusz Mielnicki a uczestnikami 40 uczniów z klas V i VI SP oraz z klasy II Gimnazjum.
Pierwszym punktem na trasie naszego wyjazdu był Kościół pod wezwaniem Św. Stanisława Kostki w Warszawie na Żoliborzu. Odmówiliśmy wspólnie modlitwę nad grobem błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, następnie zwiedziliśmy kościół i muzeum poświecone życiu, działalności i męczeńskiej śmierci ks. Jerzego. Na pewno każdy z nas zapamiętał hasło, które było mottem działalności bł. Ks. Jerzego : „ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ" . Wszyscy wpisaliśmy się do Księgi Pamiątkowej. Ksiądz Wojciech w imieniu całej grupy podziękował Panu Przewodnikowi, który z ogromną pasją i zaangażowaniem oprowadzał nas po 10 salach muzeum.
Następnym punktem na trasie naszego wyjazdu było Wyższe Pallotyńskie Seminarium Duchowe w Ołtarzewie. Przed gmachem Seminarium czekał ksiądz Artur ze zgromadzenia pallotynów , który powitał nas serdecznie. Byliśmy bardzo mile zaskoczeni, gdy otworzyły się okna sal wykładowych, w których pojawili się studenci seminarium i machali nam radośnie na powitanie. Następnie ks. Artur oprowadził nas po obiekcie, rozpoczynając od wspólnej modlitwy w przepięknym kościele seminaryjnym. Potem opowiadał o misyjnej specyfice działalności polskich pallotynów na wszystkich kontynentach. Mieliśmy również okazję obejrzeć zdjęcia i pamiątki przywiezione z misji pallotyńskich . Uczniowie zadawali różne pytania związane z funkcjonowaniem seminarium pallotyńskiego, na które ks. Artur wyczerpująco odpowiadał. Na zakończenie pobytu w Pallotyńskim Seminarium Duchowym w Ołtarzewie , ksiądz Wojciech oraz uczniowie podziękowali ks. Arturowi za ciepłe przyjęcie.
Kiedy wyjeżdżaliśmy z Ołtarzewa, dawno minęło południe i wtedy zadzwonił brat Stefan Banszczuk - franciszkanin z Niepokalanowa, który już czekał na nas z obiadem w klasztornej kuchni. Po pół godzinnej podróży Pan Kierowca zaparkował autokar w pobliżu klasztoru Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie. Bezbłędnie trafiliśmy do kuchni, gdzie czekały na nas domowe specjały - pyszny obiad i herbatka z ciastem na deser. Ale niestety nie było brata Stefana, który codziennie pełni służbę we franciszkańskiej straży pożarnej i właśnie musiał wyjechać na akcje ratunkową. Na szczęście nie było to nic poważnego i wkrótce zmęczony, ale jak zwykle radosny brat Stefan pojawił się w klasztornej kuchni! Najpierw były serdeczne powitania a potem wspólna herbatka, ciasto i opowiadania brata Stefana o akcji ratunkowej, w której przed chwilą brał udział, o jego obowiązkach i przeróżnych pracach, które wykonuje na terenie klasztoru. Potem brat Stefan zaprosił nas do zwiedzenia Muzeum Franciszkańskiej Straży Pożarnej. Mogliśmy podziwiać bardzo stare eksponaty związane z ratownictwem strażackim oraz współczesny sprzęt strażacki – nowoczesny wóz oraz kombinezony i hełmy. Następnie udaliśmy się do najstarszych obiektów klasztornych wybudowanych jeszcze przez św. Ojca Maksymiliana Kolbe. Ksiądz Wojciech i brat Stefan poprowadzili modlitwę w kaplicy zbudowanej przez ojca Maksymiliana a potem zwiedzaliśmy jego celę. Kaplica i cela w swojej ascetycznej prostocie i skromności wyposażenia, są do dziś świadectwem franciszkańskiego umiłowania ubóstwa. Następnie zwiedzaliśmy muzeum poświecone życiu, działalności i męczeńskiej śmierci św. Ojca Maksymiliana Kolbe. Brat Stefan zwrócił naszą uwagę na fakt, że ojciec Maksymilian potrafił swoją wiarą i zapałem zachęcić wielu młodych chłopców i mężczyzn do odczytania w swoim życiu powołania do życia w zgromadzeniu Ojców Franciszkanów. Właśnie ci ludzie, którzy byli wybitnymi fachowcami w wielu dziedzinach życia – od podstaw, dosłownie w szczerym polu wybudowali Niepokalanów. Potem brat Stefan obdarował wszystkich maleńkimi „cudownymi medalikami", które - jak stwierdził- są podobne do tarczy broniącej nas przed różnymi zagrożeniami. Na koniec udaliśmy się do Bazyliki. A tam , ksiądz Wojciech i brat Stefan poprowadzili piękną modlitwę w intencji wszystkich naszych matek. Ksiądz Wojciech zaznaczył, że na terenie szkoły – to wychowawczynie i nauczycielki zastępują dzieciom mamy, dlatego ta modlitwa była również w ich intencji.
Na zakończenie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie na schodach Bazyliki. Ksiądz Wojciech podziękował w naszym imieniu bratu Stefanowi za ciepłe, serdeczne i smaczne przyjęcie naszej grupy w Niepokalanowie oraz w imieniu pani dyrektor Mileny Królikowskiej zaprosił brata Stefana ( zaprzyjaźnionego z nami od 2003r.) na październikowe obchody 100-lecia szkoły. Brat Stefan wszedł do autokaru i z każdym pożegnał się osobiście przekazując franciszkańskie pozdrowienie: POKÓJ i DOBRO! I tak, serdecznie żegnani wyruszyliśmy w powrotną drogę!
Za Warszawą był jeszcze postój w Mac Donaldzie. Podczas całego wyjazdu było ciepło, pochmurno i bez opadów aż do godziny 19, kiedy to w strugach deszczu dotarliśmy do naszej szkoły w Stoku Lackim.
Ciekawe, czy wyruszymy gdzieś jeszcze z księdzem Wojciechem w czerwcu, w Dniu Ojca?